Przejdź do treści Przejdź do wyszukiwarki
Herb Gminy
Gmina Borzęcin
Urząd Gminy w Borzęcinie

PRZEWŁOCKI Stanisław (1891 - 1949)

Stanisław PrzewłockiKsiądz. Wieloletni wielce zasłużony katecheta w gimnazjum w Dąbrowie Tarnowskiej i przewodniczący tamtejszej Sodalicji Mariańskiej. Pośmiertnie nadano mu tytuł kanonika.

Syn Jana i Katarzyny z domu Kowal. Urodził się 12 września 1891 roku w Borzęcinie. Szkołę podstawową ukończył  w rodzinnej parafii, gimnazjum (matura w 1913 roku) w Tarnowie. Tu także studiował teologię w Seminarium Duchownym.  24 czerwca 1917 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk Biskupa Leona Wałegi.

Od sierpnia 1917 roku pracował jako wikary w Witkowicach, od lutego1918 w  Trzęsówce (Podkarpackie), a od sierpnia 1920 roku w Dąbrowie Tarnowskiej. Był katechetą w tamtejszym prywatnym gimnazjum.

Zyskał sobie zaufanie i szacunek młodzieży, grona profesorskiego innych kapłanów oraz rodziców. Zabrał się z zapałem do pracy, pragnąc wyrobić w młodzieży głębokie i piękne charaktery katolickie. Jako profesor, podawał ks. Przewłocki młodzieży wiadomości religijne sposobem jasnym i przystępnym, starając się trudniejsze i suche części materiału ożywić przykładami zaczerpniętymi z życia świętych lub osób uczciwych i szlachetnych.

Każdy uczeń X klasy miał własne Pismo św., musiał odszukać tekst na którym był oparty wykład dogmatyczny i udowodnić, że daną prawdę rozumie należycie (...). Przez cały przeciąg swojej pracy katechetycznej gromadził ks. Przewłocki młodzież na wspólnych nabożeństwach w niedziele i święta, na których wygłaszał katechezy trafiające do serc młodych. Młodzież słuchała go z zainteresowaniem (...). W stosunku do uczniów był wymagający, ale sprawiedliwy, nie kierował się żadnymi względami. Synowi profesora, z którym razem uczył w gimnazjum, dał notę niedostateczną, gdyż na to zasłużył, a profesor się nawet nie zapytał dlaczego, bo widział, że ks. Przewłocki kieruje się sprawiedliwością (...)  - wspomina ks. Jan Pęczek.

Prowadził także m.in. Sodalicję Mariańską. Zebrania sodalicyjne odbywały się co miesiąc w szkole, a nabożeństwa odprawiano w kościele parafialnym. Opiekował się młodzieżą nie tylko w szkole. Odwiedzał uczniów na stancjach, by zorientować się w jakim środowisku przebywają. Sprawdzał także czy młodzież nie przebywa w miejscach publicznych w podejrzanym towarzystwie. Napotkanych wzywał do siebie i udzielał surowych lekcji. Wyniki tej metody, jak potwierdzają jego wychowankowie, dawały dobre rezultaty. Młodzież uczyła się lepiej oraz nabierała przekonania i zaufania do swego ks. profesora.

Nie przywiązywał się do dóbr ziemskich. Połowę domu, jaki nabył za oszczędzone pieniądze zapisał testamentem ochronce dla dzieci, dwa morgi ziemi, które otrzymał od rodziców w Borzęcinie przekazał bratu, a wszystkie zaoszczędzone pieniądze (...) przeznaczył testamentem na stypendia dla uczniów w Dąbrowie Tarnowskiej. (...) Był postacią spokojną i cichą  - jak każdy katecheta kochająca młodzież. Odszedł z tego świata, ale wycisnął w duszach młodzieży gimnazjalnej charakterystyczne piętno, głębokiej wiary i szacunku dla religii. Wychowankowie jego wyrażają się o nim z szacunkiem, uznaniem i wielkim poważaniem (...) - czytamy we wspomnieniach ks. Pęczka.

Niespodziewanie zachorował na zapalenie płuc i wyniku komplikacji zdrowotnych przeszedł ciężki zawał serca. Zmarł w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej 6 kwietnia 1949 roku. Pogrzeb był wielką manifestacją młodzieży. Władza kościelna także doceniła jego pracę i nadała mu tytuł kanonika. Spoczywa na dąbrowskim cmentarzu.

Opracował Józef Olchawa